Żniwa – odc. 18
Historia, którą mój tato często wspomina przy okazji prezentowania naszej żniwiarki Ż5B „Przodownica”. Kosił On niegdyś starszą maszyną tego typu, zaprzęgniętą do Ursusa C-45. Więcej posłuchacie w odcinku 18-tym!
O serii Z pamiętnika kierowcy mechanika
Historia, którą mój tato często wspomina przy okazji prezentowania naszej żniwiarki Ż5B „Przodownica”. Kosił On niegdyś starszą maszyną tego typu, zaprzęgniętą do Ursusa C-45. Więcej posłuchacie w odcinku 18-tym!
Szmaciarz był niegdyś bardzo wyczekiwaną osobą na wsi. Za szmaty lub butelki można było dostać u niego na zamianę drobne zabawki, lizaki, garnki czy inne przydatne przedmioty. Polecamy do obejrzenia przede wszystkim młodzieży – żyjącej w czasach ogólnodostępnych zabawek, gadżetów, z dostępem do telefonów, aplikacji czy Internetu.
Dzieciństwo z okresu wczesnego PRLu może wydawać się dzisiejszej młodzieży czasami bardzo dziwnymi. Szczególnie na wsi dyscyplina trzymała w ryzach wielodzietne rodziny. Przez cały rok na wsi było co robić. Dzieci nie miały czasu się nudzić, a nie wypadało odmówić pomocy rodzicom.
Pierwsze spotkanie z Zetorem 25A oraz opowieść o zainteresowaniach związanych z działaniem silnika i mechaniką. A także ciekawy sposób ostrzenia noży snopowiązałki. Na koniec specyficzne nazewnictwo niektórych podzespołów.
Nie popełnia błędów ten, co nic nie robi – mówi stare porzekadło. Ostatnio wspominaliśmy błędy mechaników, ale każdy młody kierowca – także traktorzysta – popełnia mniejsze lub większe błędy. Z takich błędów powinno się wyciągać wnioski i w miarę możliwości starać się przekazywać wskazówki i rady innym. Dziś właśnie taka przestroga.
Jak na każdym warsztacie – zdarzają się błędy i pomyłki. Problem w tym, jeśli dotyczą one elementów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo podróżujących autobusem. Kilka takich przygód miał w swojej zawodowej karierze Franek, kierowca „pomowskiego” autobusu Skoda Karosa 706 RTO.
Głównym zadaniem taty jako kierowcy Zetora 50 Super w Państwowym Ośrodku Maszynowym w Obornikach Śląskich był transport ciągników z PGRów do remontu i z powrotem. Działo się to przez cały rok, także zimą, gdy na drogach był śnieg i lód. Posłuchajcie niezwykłego sposobu na pokonanie górki…
Jeden z tych najsmutniejszych odcinków wiąże się z historią płonącego autobusu. Najprawdopodobniej przyczyną pożaru było wadliwe ogrzewanie Webasto. Autobus spłonął doszczętnie, ale zanim to się stało, tato zdążył wyjechać nim poza wioskę.
Wspomnienia z wspólnych akcji z nieżyjącym od wielu lat kolegą – Edziem. Tato przywiózł mu dwa Ursusy C-45. Jeden z nich stał całą zimę w szczerym polu. Edziu przyswoił sobie małą sarenkę i nazwał ją Kizi. Sarenka ta nie bała się ciągników.
Tato należał do bystrych uczniów na kursie dla traktorzystów – miał nawet przezwisko wykładowca. Tłumaczył niejednokrotnie innym uczestnikom zasadę działania poszczególnych podzespołów. Mimo to nie udało mu się zdać egzaminu za pierwszym razem.